Depilacja laserem, fakty i mity!
Depilacja laserowa cieszy się rosnącą popularnością. Nic dziwnego, bo pozwala na długotrwałe usunięcie zbędnego owłosienia na ciele. Na temat tego zabiegu powstało jednak wiele mitów.
Mit: Depilacja jest zabiegiem niebezpiecznym
Depilacja za pomocą lasera to metoda nieinwazyjna. Zabieg nie podrażnia skóry, nie powoduje też jej uszkodzenia, może być więc wykonywany nawet w tak wrażliwych miejscach jak pachy czy strefa bikini. Istnieją jednak czynniki uniemożliwiające zabieg. Są to skaleczenia i choroby takie jak łuszczyca, bielactwo czy wysoka nadwrażliwość skóry na światło.
Fakt: Skóra po zabiegu jest podrażniona
Rzeczywiście, zazwyczaj tuż po depilacji laserowej skóra robi się zaczerwieniona i lekko podrażniona, są to jednak objawy krótkotrwałe, które powinny ustąpić już po upływie kilkunastu godzin. Po przeprowadzeniu zabiegu obowiązuje jednak bezwzględny zakaz opalania się przez minimum miesiąc. Należy też zadbać o odpowiednie nawilżanie skóry.
Fakt: jeden zabieg nie wystarczy
Nie wszystkie włosy rosną równocześnie i tylko te znajdujące się w fazie wzrostu reagują na światło lasera. Właśnie dlatego konieczne jest wykonanie kilku zabiegów dla osiągnięcia zamierzonego efektu. Zaleca się wykonanie od 3 do 5 zabiegów, co pozwala usunąć niemal wszystkie włosy.
Mit: Wszystkie lasery, są tak samo skuteczne.
Obecnie na rynku dostępne są urządzenia, których skuteczność szacuje się od 20% do nawet 98%. Skuteczność zależy długości fal, czasu trwania impulsu i średnicy promieniowania na skórę. Obecnie najskuteczniejszym laserem z pewnością jest laser diodowy, którego promień wnika w naskórek na odpowiednią głębokość, skutecznie niszcząc mieszek włosa. Wśród mniej efektywnych laserów znaleźć można laser rubinowy usuwający tylko włosy ciemne oraz laser aleksandrytowy, które usuwa zarówno włosy ciemne, jak i jasne, przy czym w przypadku włosów ciemnych cechuje go większa skuteczność.